04.2023 | Google Analytics 4 | Web Analytics | Sunset - 1.07
Powoli zbliżamy się do terminu, w którym swój żywot zakończy Universal Analytics . Może tak nie do końca zakończy, bo od lipca nie będą zbierane dane, ale sam interfejs UA będzie jeszcze nadal dostępny.
O tym, że ta "straszna" data się zbliża, informują nas wszędobylskie banery, reklamy w wynikach Google oraz inne kreacje na Linkedin czy Twitterze. Niektóre z nich brzmią bardzo dramatycznie np. jedna, bardzo znana firma consultingowa, też postanowiła zaistnieć na tym rynku i w swojej kreacji informuje nas, że od 1 lipca nie będzie już niczego, ale jak się z nimi skontaktujemy, to w jeden dzień postawią GA4.
Z czysto marketingowego punktu widzenia przekaz zapewne trafiony - najpierw budujemy grozę, obraz zniszczenia, ale potem wchodzimy my i rozwiązujemy problem w jeden dzień. Wspaniałe. Ale, czy na pewno?
Mam taką osobistą refleksję, że w masowym przekazie sprzedażowo - marketingowym, ucieka rzeczywista istota związana z datą 1 lipca. Ta istota, którą komunikują już profesjonalni analitycy danych, a która nie jest tak różowa, jak nam może się wydawać.
Przyjrzyjmy się zatem, czym naprawdę jest 1 lipca i jakie są błędne przekonania, związane z "migracją do GA4".
Nie musisz.
Natomiast to co powinieneś zrobić (mówię to też do siebie), to raz jeszcze przemyśleć, jak ma wyglądać analityka w Twojej firmie, u Twojego Klienta. Jakich danych potrzebujesz? Jakim zasobem technicznym operujesz? Jakich odpowiedzi szukasz w danych i jak je przekładasz na realne decyzje biznesowe?
Ale także zadaj sobie pytanie, czego oczekujesz od oprogramowania analitycznego - czy tego, że będziesz zastanawiał się jak je zaimplementować i wyklikiwał masę raportów? Czy też chcesz mieć oprogramowanie, które wyciągasz z pudełka i skupiasz się na analizie danych i rekomendacjach?
Czy chcesz mieć oprogramowanie, które nie wymaga zatrudnienia prawnika, aby ocenił czy możesz je używać? Czy też chcesz dodatkowo poznać tajniki tego pięknego zawodu i zgłębiać meandry związane z wymianą danych na linii Unia Europejska a USA?
To są rzeczywiste wyzwania, na jakie musisz odpowiedzieć. Nie jest nim migracja do GA4. Owszem, odpowiedzią na te wyzwania może być wspomniana migracja, ale może też być wybór innego rozwiązania analitycznego.
Konkluzja: nie powinieneś ślepo migrować do GA4. To, że zawsze jeździłeś Oplem, nie znaczy, że kolejne auto to też musi być Opel.
Mit migracji w jeden dzień, został ładnie obalony, w wielu merytorycznych artykułach.
Ten mit jest jednak głębszy i bardziej "przerażający". Otóż, zakłada on, że migracja to tylko i wyłącznie techniczna sprawa polegająca na wklejeniu nowego kodu, ustawieniu jakiejś tam konwersji, może jeszcze spięciu Analyticsa z Google Ads czy Search Console.
Wielki błąd.
Techniczna część jest najmniej ważna, nawet jeżeli rzeczywiście, ktoś jest to w stanie zrobić w jeden dzień (nie wierzę i nie polecam korzystać z takich ofert).
Decyzja o migracji do GA4, to decyzja o zmianie filozofii związanej z danymi (event zamiast odsłony etc.), to decyzja o zmianie zasobów jakie alokujemy w rozwój analityki (potrzebujemy techników), to też decyzja o wejściu w nowe, nieznane obszary dla wielu organizacji (GCP).
Dlaczego?
Google Analytics 4 wymaga czasu i konsensusu.
Czasu, aby zrozumieć jak od teraz należy czytać i interpretować dane. Czasu, aby przekonać się do GA4 i zacząć z niego wyciągać jakieś wartościowe wnioski, zamiast walki z interfejsem i próbą przełożenia odsłony na zdarzenie w relacji 1:1.
Czasu i konsensus, aby stwierdzić jak zbudować brakujące raporty - czy bazujemy na danych z raportów Explorer (niewygodne), czy może tworzymy sobie raporty w Looker Studio (API nas szybko przekona, że nie) czy też stawiamy BigQuery i łączymy sobie z Lookerem, a może Power BI czy Tableau (ale to wymaga specjalisty od GCP).
A na koniec jeszcze musimy wytłumaczyć dlaczego dane z BigQuery są różne od tych w interfejsie GA4 :)
To wszystko wymaga wiedzy, zatrudnienia specjalistów, dyskusji z Klientem czy partnerami w firmie => a to wymaga czasu.
Konkluzja: to nie techniczna migracja jest wyzwaniem, wyzwaniem jest migracja naszego postrzegania Analyticsa, ze starego modelu do nowego. Jeżeli przejdziemy TĄ migrację, to GA4 odwdzięczy się nam z nawiązką.
W poprzednim micie pojawił się aspekt techniczny. Chciałbym go rozwinąć, bo myślę, że jest to wielkie niedomówienie.
Od początku swojego istnienia Google Analytics, jak i jego najlepszy kompan, czyli Google Tag Manager przyzwyczaili nas do podejścia "baterry-included".
Zasadniczo wszystko było w pudełku, produkty miały prosty schemat implementacji, dużo wbudowanych ficzerów. Zresztą linia marketingu, w pewnym okresie, wprost mówiła o tym, że GA+GTM pozwala "uwolnić się od wsparcia zespołu IT", że to marketingowiec czy analityk, może właściwie samodzielnie przeprowadzić całą implementację - z drobną pomocą działu IT oczywiście.
Widzę, że również przy GA4 pokutuje takie podejście, oparte na "lekkości" wdrożenia i utrzymania GA4.
Nie jest to prawdą. GA4 robi silny zwrot w kierunku technologicznym, w kierunku integracji z Google Cloud Platform i wykorzystania umiejętności programistycznych.
Zobaczmy, jak wygląda taki solidny stack GA4:
Nie ma możliwości wdrożenia tych komponentów bez gruntownej znajomości infrastruktury Google Cloud Platform , w tym funkcjonowania App Engine, BigQuery i być może jeszcze jakiegoś prawdziwego BI-a do tworzenia raportów (subiektywnie - Looker Studio, nie jest programem do stawiania poważnych raportów).
Czy - jeszcze kilka lat temu - wdrażając Universal Analytics potrzebowaliśmy uruchomić i utrzymywać GCP? Czy wdrażając Universal Analyticsa potrzebowaliśmy zatrudnić specjalistę od chmury?
Wielu analityków ma z tym problem, bowiem zajmowali się nie stawianiem i utrzymaniem BigQuery, ale wyciąganiem wniosków z danych. Od teraz "clue" ich pracy to nierzadko SQL i szukanie w dokumentacji "co autor miał na myśli" i "jak to wyciągnąć".
Konkluzja: GA4 robi zdecydowany zwrot w kierunku kompetencji IT. Czy jednak tego oczekujemy? Czy zwrot nie powinien być w kierunku "wnioskowania", a wszelkie inne działania zminimalizowane do absolutnego minimum? Zdrugiej strony ten zwrot technologiczny wnosi ogromne nowe możliwości. Ale one wymagają kompetencji czysto technicznych.
Był za darmo. Ale już nie jest. I nie będzie.
Google Analytics 4 wprowadza kolejną milową zmianę - przestaje być bezpłatny. Tzn. teoretycznie jest bezpłatny, jeżeli jako przykład podamy lokalną piekarnię z 10 wizytami dziennie.
Spójrzmy jednak na perspektywę klienta biznesowego, który Internet traktuje jako kanał sprzedaży. Ma albo stronę korporacyjną, albo sklep internetowy i chce systematycznie monitorować wyniki swojego internetowego biznesu.
W takim układzie BigQuery jest obowiązkowym wyborem, bo korzystanie z dostarczonego interfejsu czy z kulawych raportów - via API - w Loooker Studio, to droga przez mękę. Nie wspomnę o wbudowanym Explorerze - pomysł był tu dobry, być może wzorowany na Adobe Analysis Workspace, ale wykonanie słabe (na dzień dzisiejszy).
To prowadzi do konkluzji, że najlepsze jest raportowanie na bazie BigQuery , ale to wymaga i wejścia w GCP i wejścia w inżynierię danych, bo w środku jest surówka, z której trzeba coś zbudować.
Tym samym mamy koszt usługi BigQuery, inżyniera danych i zbudowania oraz utrzymania raportów.
Gdy do tego dodamy jeszcze kontener server-side, to mamy kolejny wzrost kosztu. Oczywiście kontener serwerowy nie jest wymuszany przez GA4, ale jest to pewien środek do radzenia sobie z prawnymi ułomnościami GA4 - kwestionowaniem go przez niektóre kraje członkowskie UE.
Konkluzja: Bez wpięcia karty do GCP należy zapomnieć o poważnej analityce. Może nie będą to duże kwoty, ale jednak będą. To już nie jest łatwo dostępna, darmowa analityka.
Nie chciałbym być zrozumiany źle - uważam Google Analytics 4 za bardzo dobry system. Pracuję w branży IT prawie 20 lat i pamiętam czasy, kiedy nie było Analyticsa i to jak trudno było wtedy analizować wyniki serwisów www.
Doceniam również ogromny wkład, jaki Google Analytics wniósł pod strzechy każdego internetowego biznesu - dał nam za darmo coś, co kosztowało kiedyś (w erze przed GA) poważne pieniądze. Można powiedzieć więc, że Analytics spopularyzował i nauczył nas kultury analizy danych.
Świat jednak idzie do przodu, obok rozwiązania Google wyrosło wielu bardzo ciekawych i wartościowych konkurentów, którzy prezentują profesjonalne rozwiązania, w niejednym aspekcie bardziej dojrzałe i przemyślane. Dlatego też nie powinniśmy dać sobie wmówić, że jedyna decyzja to migracja do GA4.
Jedyna decyzja jaką mamy, to wybór nowego systemu. Dowolnego. Ważne żeby spełniał nasze założenia i pozwalał skupić się na wyciąganiu wniosków.
Napisz do mnie poprzez formularz kontaktowy.